Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
( 75 )

służyć w wojsku, uważaj się tu jak w domu.
— Zostań Pan, mówiła piękna Julja, a Pan Walery mimowolnie się rumienił, będziemy się starali osłodzić mu pobyt w tém miejscu.
— Mój bohater nie w ciemię był bity, i doskonale znał Zoroastra naukę, który każe nie tylko ludziom, ale nawet drzewom i kamieniom dogadzać; jakże tedy miał odmówić prośbie Pana Antoniego, a tém bardziej — Panny Julii?
Nazwałbym go głupiusieńkim, gdyby był ich rad i prośb nie słuchał, ale i na moje i na jego szczęście, a na pożytek czytelników, uległ, prawie nic się nie spierając — i w tém, mojém zdaniem, dobrze