Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
( 43 )

tém piéniądze Panu posyłane, i inne wydatki —
— A intraty? zawołał Antoni.
— Ciężkie czasy, rzekł Wagleer, niby go niesłysząc, wiele mi się bardzo od Pana należy, mój Panie synowcze, chciałem się wprzód skwitować.... a potém.... że.... bo to.... — Gwintówka kiwał ciągle głową, z tym wyrazem, jakby chciał powiedzieć: bajki, bajki, wykręty, psie figle, mospanie.
— Potém o tém, dodał nareszcie gospodarz, czas iść na wieczerzę. Tym się zakończył spór, a mój Pan Walery, cokolwiek spokojniejszy i weselszy, ze wzrastającą nadzieją odzyskania Powijówki, zaczął ży-