Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
( 138 )

— Najchętniej.
Kończąc te słowa wyszli oba, a że to było rano, postanowili pójść na kawę.
— Patrz no, rzekł po chwili Pleban, tu jest napis:

Kawa, herbata, gazety,
Zajdźmy tu
!

— A to zajdźmy, rzekł amator Kalendarzy, i weszli.
Przy drugim naprzeciw nich stoliku, siedział okrągławy doktor, we fraku z krzyżykiem, z laską w ręku, i Pisarz sądowy. Pan Blumer oszczędny w życiu i receptach, bo nie wiele ich pisał, chwalił półgłosem oszczędność — potakiwał mu Pan Piórko, i taka między niemi zawiązała się rozmowa.