Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ostatnie chwile Księcia Wojewody (Panie Kochanku).djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Klękliśmy wszyscy dokoła jego łoża, i ksiądz począł odmawiać modlitwy.
O brzasku we wszystkich kościołach poczęto bić we dzwony, i w miasteczku płacz a lament się rozległ wielki.
Wieczne odpocznienie racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków. Amen.

KONIEC.