mścić się będzie. Wszyscy zarówno idą za zdaniem: Parcere subjectis, sed debellare superbos.“
Zakonnicy z wielką trafnością szukając wybiegów, aby przedłużyć traktowanie, odpowiedzieli na wczorajsze i dzisiejsze propozycje, że i Wejhard i Miller bez wiedzy i zezwolenia króla szwedzkiego napadają na Częstochowę. To twierdzenie oparli na liście króla szwedzkiego, danym z Kazimierza pod Krakowem 30. września 1655, upewniającym od wszelkich gwałtownych najazdów i napadów zbrojnych.
Z tem rano posłani dwaj zakonnicy. Ci powiedzieli Millerowi, iż się bardzo dziwią, jak może wbrew edyktowi króla swego, ogłaszającego bezpieczeństwo klasztorów, kościołów, i własności wszelkiej, napadać na nich tak ciężko. Zaczem z nim, jako idącym wbrew woli królewskiej, oświadczyli się, że traktować o przyjęcie i umieszczenie załogi nie mogą i nie będą. Miller srodze się pogniewał, że władzy jego śmiano przeczyć i odparł, że ma upoważnienie wszędzie się z buntownikami rozprawiać i onych karać.
Zakonnicy odpowiedzieli na to łagodnie: że nie w myśli buntu i przez zuchwalstwo mu się opierają i przystępu bronią, ale z konieczności, gdyż muszą zachować wszelką ostrożność w rzeczy tak wielkiej wagi i dowiedzieć się wprzód, jaka jest istotna wola królewska.
Słońce się miało ku zachodowi (20), gdy Kuklinowski polak z regimentu konnego starszy, od generała posłany, przyniósł do klasztoru list króla szwedzkiego po niemiecku pisany, pod pieczęcią, rozkazujący Millerowi zająć i załogą osadzić: Bolesławice, Wieluń, Krzepice i Częstochowę.
Gdy się to dzieje, noc zapadła i z obu stron zaprzestano kroków nieprzyjacielskich. Szwedzi nie korzystając z przerwy, legli na spoczynek.
Nadeszła niedziela i święto ofiarowania Najświętszej Panny. Potrzeba obrony nie tylko nie oderwała od nabożeństwa, ale owszem gorliwości jeszcze ku niemu dodała. Po zwykłych ceremonjach, obniesiono znów
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.3.djvu/84
Wygląd
Ta strona została skorygowana.