Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wojska cesarskie na dwa oddziały podzielone, cofać się poczęły; cesarz sam z ks. Oldrzychem przez Czechy, Lutycy z margrabią Hermanem północną stroną. Odwrót pomimo doświadczenia poprzedniego, nie lepiej nad inne się powiódł; dowodem są żałośliwe narzekania Thietmara. Lutycy, cofając się ze swemi chorągwiami świętemi, jedną od cesarstwa rozdartą, druga utopioną z pięćdziesięciu mężami niosącemi ją, postradali. I byliby Lutycy przeszli na stronę Polaków po tej wyprawie, gdyby ich od tego przełożeni, starszyzna nie odwiodła. Starszyzna ta, jak słusznie uważa autor, miała własny interes obstając przy cesarzu, który jej rządzie się samej przez się dozwalał, gdy Bolesław ująłby ją w żelazne kluby swej woli.
Bolesław, zmierzywszy się tylekroć z zachodem, który mu pomimo wysiłków i sprzymierzeń podołać nie mógł, miał się teraz na wschód ku Rusi obrócić, i na nią wywrzeć całą swą siłę. Napad na jeden z grodów polskich przez sprzymierzeńca cesarskiego, księcia Rusi, był bliższym ku temu powodem. Jeśli, jak ze wszystkiego widać, chciał Bolesław władzę swą rozszerzyć ku zachodowi, ostatnia wojna uczyła go, że wprzód wypadało mu ubezpieczyć swe granice od wschodu, i pokazać Rusi siłę swojego oręża. W tym celu zamierzył czasowy pokój zawrzeć z cesarzem, i sam pierwszy zażądał przymierza, którego jakieśmy widzieli, nigdy mu na korzystnych nie odmawiano warunkach. W styczniu 1018 r. zawarty pokój w Budziszynie „nie tak, jak się godziło, — pisze Niemiec annalista, — ale jak było można.“
Przyznane zostały Bolesławowi Morawija, a zapewne Łużyce, ziemia Milzieńska z Budziszynem i inne jego ostatnie zdobycze, które granice Polski ku zachodowi do Elby rozprzestrzeniły.
Nadto wziął Bolesław, jako znak przyjaźni i zwycięztwa w małżeństwo Odę, córkę margrafa Ekiharda. Sam już nie młody, poślubiając sobie kobietę, „która wiodła żywot niedostojny niewieście“ powiada Thietmar, dodając: „godna ze wszech miar tak sprośnego jak Bo-