Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
II. „Marcin Podrzutek.“

Nigdybyśmy słowa rzec nie czuli się obowiązani o „Marcinie Podrzutku“ pana E. Sue, gdyby nie dwa ku temu skłoniły nas powody. Pierwszym jest, że czujemy potrzebę kilka słów odpowiedzieć coś na list Alberta Gryfa, sąd nasz o „Żydzie Tułaczu,“ tegoż autora rozbierającym, i powtóre, że „Marcin Podrzutek“ przez szczególną troskliwość dwóch współ-ubiegających się z sobą księgarzy warszawskich, aż dwa razy w jednej tylko Warszawie przetłumaczony został, zagrażając nas potopem makulatury humanitarnej.
Że we Francji, Niemczech i Anglji „Marcin Podrzutek“ uznany został dziełem chybionem, nie śmiemy nawet wspomnieć; bo A. Gryff wyrzuca nam, że w sądzie o „Żydzie Tułaczu“ poszliśmy za zagranicznemi. Ale cóż począć, kiedy się sumiennie tak myśli, jak świat cały? trzebaż wyrzec się przekonania dla oryginalności? Tego, tak sumienny człowiek, jak A. Gryff, wymagać po nas nie może. A zatem powiemy znowu to, co ziewając powiedziano za granicą: Marcin się nie udał. Pod względem sztuki jak dalece niższy jest od starszych braci, mówić i dowodzić byłoby zbytecznem. Jakkolwiek wedle słusznej uwagi pana Gryffa, my wszyscy powieścio-pisarze rodziwie, w sztuce, a zwłaszcza w zawiązaniu i prowadzeniu intrygi nie celujemy, poznać się nam jednak wolno na tem, gdy kto z nami się zrówna. U nas obrazy pojedyńcze, cel ogólny, tak dalece ceniony jest wyżej nad materjalną machinę książki, że aż do zbytku zapomnieliśmy, iż ogół czytelników nie może się obejść bez intrygi w romansie. Pan Sue, wprawny jak Francuz, jedynie przez jakieś lekceważenie czytelników, Marcina pozbawił tej ułudnej machiny, która w innych jego dziełach, tak zręcznie obmyślana bywa. My z naszem zaniedbaniem, on z odwagą godną lepszej sprawy, rzucił w oczy intrygą najdziwaczniejszą, nawiązał węzłów, które potem rozcina zamiast rozwiązywać, słowem, brodząc w nieprawdopodobieństwach, rzadko nawet usprawiedliwiać je raczy. Ale zapomniałem, że tu nam wcale