Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Floh,“ których Hoffman upoetyzował wprawdzie, ale przez to ich ukąszeń lżejszemi nie uczynił. Wszyscy ci zacni mistrze witali nas w swej gospodzie tak serdecznie, że nareszcie Kazimierz porwał się i spytał mnie, czy się odważę jechać nocą dalej.
Trzeba wiedzieć najprzód, że noc była chmurna, powtóre, że zostawała jeszcze wątpliwość, czyli się zkąd burza nie zerwie, po trzecie, że ktoś z nas dwóch był bojaźliwy. Odpowiedziałem, że pojadę. Kazaliśmy konie zaprządz i dalej ku Dubnu w drogę.
Ale spytacie się mnie znowu pewnie, dla czego to opisuję? Zmiłujcie się, dozwólcie mi trochę pohulać bez celu, tak dawno już kreślę i przekreślam tę nieszczęsną „Historją Wilna,“ która podobno zawsze będzie płótnem Penelopy dla mnie, że mi się chce puścić trochę pióro i swobodnie wyhasać, i co wam to szkodzi? Byleście czytali, nie jednoż wam o tem, czy o owem, „Kalendarz Berdyczowski,“ czy „Pomysły Herdera!“ O! znam was moi czytelnicy; wy czytacie dla spokojności sumienia, aby powiedzieć, żeście czytali, aby pokazać, żeście uczeni, nie dla tego, żebyście czytać umieli lub lubili — czytajcie więc, co daję, albo wreszcie udawajcie tylko, że czytacie, róbcie sobie co chcecie, a ja ciągnę dalej.
A na czemżeśmy stanęli? Wyjeżdżamy z Jarosławicz, noc chmurna i tylko nadzieja księżyca i wiatr już chłodny, i pusto i smutno, i gościniec przed nami pnie się po górach bielejąc. Jedziemy w milczeniu, potem zapalamy fajki, zaczynamy rozmowę i tak mijamy starożytne miasto Murawice, dziś z kilkudziesięciu domków, karczem i bóżnic złożone, pod którem wały horodyszcza dawnego leżą w błocie od lat kilkuset, mijamy piękny Młynów, w którym stajem, szukając źródlanej wody, aby się jej napić. Z łaski Priesnitza pijemy teraz zimną wodę o północy i drżąc od zimna, dla ogrzania się! Wyznajcie, że gdy małpy wyginą zupełnie, człowiek jeszcze doskonałe będzie mógł dać o nich wyobrażenie. Uwierzycież temu, że źródło wyschło i wody nie dostaliśmy. Może też być,