Strona:Józef Ignacy Kraszewski - O pracy.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
22

Rolnictwo daje nam inne pokarmy i napoje, wyciąga korzyść i pożytek z żyzności, którą Bóg dał ziemi, dla zaspokojenia potrzeb naszych cielesnych. Zajęcie więc około roli należy czcić i szanować jako matkę wszelkiego dobra na ziemi, bo tam gdzie się go jeszcze ludzie nie nauczyli, błądzą nie mając czasu ani domu pobudować, ani sobie innych przysposobić narzędzi do wszelakiego rzemiosła. Dom nawet nieużyteczny jest takim błąkającym się ludom, bo nie mogą długo mieszkać na jedném miejscu, i muszą za pożywieniem posuwać się ciągle w inne strony. Są jeszcze do dziś dnia w stepach takie narody żyjące pod namiotami i zowią się koczującemi, ale u nich ani rzemiosł, ani oświaty żadnéj niema i być nie może.


Rolnik zna, jakie zbóż nasiona przypadają do gruntu, wié, w któréj porze siać i orać potrzeba, nawozić i kosić; umie on z jednego korca zboża wyrobić dziesięć.
Zna także zwierzęta, wié jak się z niemi obejść, wyhodować, otrzymać z nich mleko, zrobić z niego sér i masło; pracą rąk swoich żywi sam dziesięć i więcej osób, a tymczasem tamci innemi mogą się zatrudniać rzeczami, i powiększać tym sposobem inną pracą swoje mienie. Tak to się idzie powoli do dobrego bytu i zapasu na złą godzinę.


Rolnik to robi z ziemią, co kowal z żelazem, co tkacz z przędzą, co garncarz z gliną. Obszerne przestrzenie ziemi pustéj i nieużytecznéj użyznia swym potem, daje im życie, wyciąga z nich pokarm dla mnóstwa ludzi.


Rolnik jest w położeniu bardzo szczęśliwém. Powołanie jego nie zmusza go mieszkać w mieście, sie-