Strona:Józef Ignacy Kraszewski - O pracy.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

den dzień; szewc znowu tydzieńby strugał około stołu, na który stolarzowi dosyć jednego dnia.
Gdy więc stolarz buty sobie daje robić szewcowi, a tamten stół bierze od stolarza, zamieniając swą pracę na inną mu potrzebną, każdy z nich oszczędza na tém sześć dni roboty; każdy zyskuje te sześć dni, w ciągu których może pracować nad czém inném.


Tym sposobem, jeżeli szewc zamieni sześć par butów zrobionych w dni sześć, a drugi sześć stolików, — na inne rzeczy, każdy z nich mieć będzie: ten siedm par butów nabytych za czas w którymby ledwie zrobił jednę, a drugi siedm stołów zamiast jednego stołu. Zamiana więc ten ma skutek, że powiększa nasze zasoby, i daje nam więcéj, niżbyśmy mieli, wszystko sami robić będąc zmuszeni.


Dopóki ludzie sami sobie wszystko robią, mało mogą używać i muszą być ubodzy. Tak jak niepodobna im sobie wydrukować książki samym, nie mogą porządnie się odziać i mieć do pracy dobrych narzędzi.
Nie mogąc zamieniać, każdy musi sobie sam wystarczyć, i w naszym kraju wiele jeszcze jest miejsc, gdzie się to tak dzieje. Łóżko, na którém odpoczywa człowiek, sukmana, którą się odziewa, miski, na których jé, stół, na którym obiaduje, ława, na któréj siedzi, są w domu robione, dużo czasu kosztują i nie mogą być bardzo wygodne. Gdyby policzyć te dnie, które robota zajęła, na pieniądze, a za pieniądze to wszystko kupić, pewnieby i lepsze było, i może nie jak drogie.
Ale są inne rzeczy, naprzykład książki, których jeden człowiek sam nigdy zrobić nie potrafi.