Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Noce bezsenne.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Z poetami polskimi dawniejszymi poznałem się za pośrednictwem Walickiego. Gdyby nie zbyt żywy temperament, gdyby nie krew płynąca nadto przyśpieszonym biegiem, nauka we Świsłoczy byłaby lepsze wydała owoce, bo przychodziła z łatwością.
Tu w program lekcyj wchodził już język rosyjski i staro-słowiański, wykładane przez prof. Meszczerskiego. Pamiętam, że staro-słowiański mnie szczególniéj zajmował. Mieliśmy zadawane opracowania, i jedno z nich tak najeżyłem cytatami i formami staro-słowiańskiemi, że Meszczerski wyłajał mię za to, posądziwszy niesłusznie, iż jakieś stare przepisałem kazanie.

(Ciąg dalszy nastąpi).