Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Noce bezsenne.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Kwestya tycze się hygieny.
Mówią, jeżeli się nie mylę, o Hufelandzie, iż przyjaciołom zalecał czasem się upijać, aby uśpione funkcye życia gwałtowniejszém przesileniem rozbudzić i uczynić czynniejszemi. Ja upijania się nikomu nie będę radził — uchowaj Boże; ale pozwolę sobie zrobić jednę uwagę.
Bądź co bądź, pod pewnym względem człowiek jest zwierzęciem, ogólne więc warunki życia i zdrowia, którym podlegają stworzenia wszelkie, i do niego stosować się muszą.
Spojrzyjmyż na silne, zdrowe, bujno rosnące zwierzęta... Życie ich jest najnieregularniejszém w świecie. Jednego dnia jadła mają dostatek, drugiego brak zupełny, żadnych godzin wyznaczonych i zapasów pewnych; a jednak zdrowie ich nie tylko nie cierpi, ale chorób prawie nie znają.
Arabowie tak samo, w podróżach szczególniéj, żyją garstką mąki i trochą daktylów czas długi; a gdy dopadną barana, obżerają się do obrzydliwości. Żyjąc tak najnieregularniéj, są niezmiernie silni i wytrzymali. Mówię tu szczególniéj o pożywieniu i odżywianiu się... i sądzę, że najmniéj regularne, najbardziéj urozmaicone, naostatek najwstrzemięźliwsze, jest najzdrowszém. Jemy wszyscy bez wyjątku pewnie dwa razy tyle, ile do utrzymania życia potrzeba. Z przejedzenia się i zajadania umiera i choruje połowa ludzi.
Wnoszę więc, że do hygieny należy wprowadzić aksyomat, iż zbyt regularne życie (odżywianie się) nie jest zdrowém, że post niekiedy konieczny, a naówczas i przejedzenie się pohufelandowsku może na coś się przydać. Ale wolałbym post, niż obżarstwo.
Gdy człowiek rodzajem życia, jaki prowadzi, zmuszony jest o téj a téj godzinie koniecznie zjeść to, a nie co innego i t. p., traci smak, funkcye słabną, usypia ich czynność, gnuśnieją mło-