Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Niebieskie migdały.djvu/444

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Stasia ramionami ruszyła...
— Jaką pan rolę grasz, nie wiem, zawołała — może sam nie wiesz nawet, że Herminia hrabiego żywo obchodzi; ale ja za to przysięgnę... że...
Nie dokończyła...
Hrabia śmiał się ciągle, rumieniec mu na twarz wystąpił i przerwał rozmowę...
Stasia zapytała potajemnie nazajutrz Zabickiego, który o niczém zdawał się nie wiedzieć lub nie chciał mówić. W ogóle téż o berlińskiém życiu dawnego ucznia unikał rozmowy... Stasia, którą bawiła bardzo korrespondencya z Minią, napisała do niéj zaraz na pocztę list zagadkowy, dziwaczny, wyzywający... w którym rozmowę o niéj z hrabią wspomniała i podejrzenie jakie ona obudziła. Nic nie mówiąc oczekiwała niecierpliwie odpowiedzi... Każda przychodząca poczta nowym ją nabawiała niepokojem. Po kilku dniach żądana odpowiedź przyszła... Stasia pochwyciła ją z ciekawością niezmierną, obiecując sobie coś z niéj dobyć, choćby była zaprzeczeniem domysłów, przy których się upierała.
List Herminii był żartobliwy, a nie wesoły — dla takiego instynktowego znawcy serca ludzkiego, jakim była żywa i dowcipna Stasia, już to coś mówiło, iż na cztery strony zapisana ćwiartka, przesiąkła była tym hrabią, którego się wypierała profesorówna...
Przyznawała się tylko do tego, że byli w bar-