Strona:Józef Ignacy Kraszewski - My i Oni.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

simy. Demokracyi i liberalnym powiemy — Polska jest feudalną, garść szlachty chce w niéj wiecznie w niewoli trzymać chłopa... panującym szepniemy — oni chcą zrewolucyonować świat, są w związku z europejską rewolucyą!! I demagogi pomagać nam muszą do zgniecenia wroga...
Mówił, a kobieta patrzała nań ciekawie.
— Wielki z was Machiawel, rzekła nieśmiało, — ale czy wszystko tak pójdzie jak obmyśleliście?
— Musi, rzekł Artemjew, — cesarz Napoleon, którego się próżno obawiają, książe Napoleon, który dużo gada... będą wywoływać za Polską, ruszać się niby i udawać, że dla niéj coś zrobić chcą... ale cesarz dobrze wie, że w Polsce jest nieprzyjazny mu żywioł rewolucyjny... nie wzbroni nam zgnieść go... pomoże w istocie. — Nie darmo jest panującym.
— Ale mogąż Polacy dać się tak wywieść w pole? spytała kobieta.
— Oni! niema najmniejszéj wątpliwości, rząd z początku oczy zamknie, oni się łudzić przywykli, parlament angielski i francuzka dyplomacya przyjdą nam w pomoc... Zrobi się rewolucya; co gorętszego wybijemy, resztę wygnamy w Sybir — i —
Tu przerwał; służący wszedł z herbatą.