Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

znaczyć nie mogę, będę mu sługą i powodującą się wolą jego istotą...
— Ks. Bourbon tylko przez w. król. mość może odzyskać łaskę króla, ale naprzód wy ją musicie mieć zapewnioną. Nie wątpimy, że nie straciliście serca Ludwika XV, jest to chwilowe nieporozumienie, starać się potrzeba wyjść z niego... W. król. mość zbliżcie się śmiało, naostatek choćby przyszło użyć pośredników, środków, szukać dróg...
Villars chwilę zdawał się wahać z jasnem wyrażeniem swojej myśli, jąkał się, mruczał, królowa słuchała z uwagą, nie umiejąc mu przyjść w pomoc, bo go nie odgadywała.
Naostatek zebrał się na odwagę... i mówić począł.
— W. król. mość nie możecie się od tego uwolnić, abyście się nie zbliżyli więcej do kardynała Fleury’ego, który teraz chwilowo będzie grał ważną rolę. Potrzeba mu wytłumaczyć, że nie macie winy żadnej, bo nie mieliście żadnego udziału w tym dziecinnym spisku Polignaca.
Królowa podniosła oczy na mówiącego, nie zdając się go rozumieć.
— Mam największe poszanowanie dla kardynała, — odezwała się nieśmiało — ale się lękam, że on przeciw mnie jest uprzedzony; nie okazał mi nigdy najmniejszej względności, lękam się, abym go nie była zmuszoną zaliczyć do nieubłaganych nieprzyjaciół moich.
— To być nie może, — odezwał się Villars — niewątpliwą jest rzeczą, że ma wielką przewagę nad umysłem ucznia swojego, a gdyby przeciwko w. król. mości był uprzedzonym, nie dopuściłby do małżeństwa. To samo dowodzi, że rozdrażnienie jest chwilowe i że przyczyną jego jest ks. Bourbon.
Królowa przysłuchiwała się z uwagą.
— Przejednać się z nim, zjednać go sobie, sądzę, że będzie łatwem w. król. mości, — dodał Villars — zyskać nawet jego zaufanie. Tymczasem więc zdaje się, że to być musi celem najbliższym. Kardynał po-