Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
77
1394.

szałek ze swoją Chorągwią, gdy się w okolice posunął, uszedł ledwie ludzi wielu potraciwszy w utarczce. Głodna śmierć zaglądała w oczy Krzyżakóm, i co chwila widoczniéj oblegający stawali się oblężonemi. Mistrz wyznaczył dla osłony picowników ufiec oddzielny, składujący się z Komandora Brandeburga, Balgi i Barteny, z chorągwią małą Biskupstwa Ermlandji i Samlandji, i Komandorem Rejnu a vice-Komandorem Królewca. Ci pociągnęli bez przeszkody ku Rudominie, ale już tu doszła ich wieść od szpiega. że Witold z Korybutem stali z wojskiem blizko i nie zdawali się przewidywać napaści, leżąc spokojnie obozem. Śpiesznie przedarli się Krzyżacy przez las, aby napaść na nieprzyjaciela, ale tu staw i rzeka Rudomina nagle im na zawadzie stanęły. Witold po drugiéj stronie leżał obozem w dwóch oddziałach, jak chcą pisarze Zakonu, dziesięć kroć silniejszych od Krzyżackiéj chorągwi. Nie śmieli Zakonnicy wprost przebywać błota, okrążyli je, a Witold i Korybut nie ruszyli się z miejsca. Miała czas Ruś i Litwa przygotować się do boju; uderzyli Krzyżacy silnie na lewe skrzydło z Rusinów składające się, które od razu rozbili i zmusili pierzchnąć. Hrabia Zollern ścigał umykających, a pozostali zagrzani przez starszyznę, rzucili się na prawe skrzydło i czoło wojsk Witoldowych. Nastąpiła krwawa i żwawa utarczka, gdyż Witold bronił się z początku z wielkiém męztwem. Szczęściem dla Krzyżaków, małych sił ich dla mgły gęstéj zmiarkować nie było można, a Witold sądząc po odważném natarciu, że ma do czynienia z nieprzyjacielem liczbą go przewyższającym, musiał nareszcie się cofnąć. W ucieczce ponieśli Litwini znaczną stratę; zabrany w niewolę między innemi: X. Jan Bełzki, wzięto sześć chorągwi litewskich, a w ich liczbie wielkie znamie Witoldowe, około 500 ludzi padli na placu lub w niewolę