Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/219

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
209
1410.

ści za piérwszą, trzecią zaś rozdzielił na dwa oddziały rezerwowe, oznaczając jéj miejsce nieopodal od Grünwald. Z obu stron, po skrzydłach piérwszej linij bojowéj, stały w pewném oddaleniu małe ufce osłaniające je. Silny oddział pozostał w obozie pod Frögenau, dla pilnowania ciężarów, zapasów pozostałych, i t. p.
Naprzeciw Krzyżakom w pewném oddaleniu, przyszło ledz wojsku polskiemu na niższém daleko miejscu, poprzecinaném i osłonioném zaroślami. Tu między krzaki i gajami obóz się rozłożył, a kaplicę obozową królewską rozbito na górze u jeziora Luben (Luwen-See), gdzie naprzód msza Ś. odprawioną była.
W czasie rozbijania obozu, Mistrz Pruski był już pod Frögenau, ale w wojsku polskiém jeszcze o nim nie wiedziano. Gdy już w kaplicy ze zwykłą pobożnością, Król mszy Świętéj słuchał, Hanko Chełmianin herbu Ostoja, wpadł oznajmując o nieprzyjacielu, którego dostrzegł jednę chorągiew. Jeszcze o niéj opowiadał, gdy nadszedł Dersław Włostowski Okszyc i oznajmił o dwóch chorągwiach. Ten nie skończył mowy, gdy trzeci, czwarty, piąty i szósty z kolei nadbiegając śpiesznie poczęli donosić, że wojska nieprzyjacielskie nieopodal stoją w gotowości do boju.
Król Władysław wcale niestrwożony zbliżeniem się nagłém i okazaniem Krzyżaków, za piérwszą mając służbę Bożą, nieporuszony słuchał daléj nie jednéj, ale dwóch mszy przez kapelanów, plebana Kłobuckiego i Jarosława proboszcza Kaliskiego czytanych, jeszcze goręcéj i nabożniéj się modląc. Pobożny, lecz pełen trwogi niemal zabobonnéj, Władysław starał się w téj chwili ubłagać u Boga przebaczenie, że z Jego krzyżem oznaczonemi rycerzami miał walczyć. Już Witold wojsko szykował do boju, gdy Król jeszcze po mszy jednéj i drugiéj, trwał klęcząc na modlitwie i prosząc