Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
98
1396.

Na zjazd w dzień Ś. Michała, przybyli tylko cztéréj Bajorasowie, nie mający większego pełnomocnictwa nad te, które w poprzednim zjeździe dane im było; z temiż odpowiedziami na żądania Zakonu. Nie przystępując do rokowań rozjechali się umocowani, nic nie uczyniwszy. Zakon wpływowi Polski przypisywał nieskuteczność działań swych o pokój.
Po upływie rozejmu, Komandor Ragnedy wpadł zaraz na Żmudź; Komandor Rheinu i Rządzca Insterburga na czele jazdy w południową Litwę, plondrując i zabiérając niewolnika po dawnemu; a korzystając z niebytności Witolda, przebywającego w Łucku na Wołyniu, dokąd dla traktowania jeszcze wezwany był Marszałek Zakonu. Tu tymczasowie rozejm do Kwietnia 1397 zawarty został, ale Zakon postarał się o wyjęcie z niego Żmudzi i Biskupa Dorpackiego. To opuszczenie Żmudzi dziwnémby się zdawać mogło, gdybyśmy nie wiedzieli, że tu Zakon niewiele mógł szkodzić; a z lasów swych wypadający Żmudzini, ciągle niepokoili rycerzy. Zakon chciał tego wyjęcia Żmudzi, w myśli zawsze, iż była jego własnością. Z Biskupem Dorpackim trwał niepokój ciągły. Opuszczony od Litwy, rzucił się on do zawarcia związku z tak zwanemi Vitalianami (Vitalienbrüder-Gleichbeuter) Korsarzami Baltyckiemi, w dość znaczne siły naówczas wzrosłemi. Sam zaś ze skargami wysłał do Króla Rzymskiego i Xiążąt chrześciańskich, gdzie na najazdy, zniszczenie Biskupstwa i bezprawia Zakonu się żalił, prócz tego X. Swantybora Szczecińskiego jątrząc na Krzyżaków, potrafił odciągnąć go od przymierza z niemi i nieprzyjacielem Zakonu uczynić.