Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Któś T.2.djvu/254

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

do herbaty podawano, gdy oczy jego zwróciła biała koperta.
Pocztowy stempel wskazywał, że pochodziła nie dalej niż z Cannes.
Tam nie miał nikogo znajomego. Otworzył kopertę z ciekawością: wewnątrz ćwiartka z czarną obwódką go uderzyła. Na żałobnym tym papierze stały tylko słowa:.
— Dawna znajoma, przypadkiem dowiedziawszy się o pobycie jego w Hyères, zasyła pozdrowienie i prosi, abyś ją kiedy odwiedził.

Michalina.

Nazajutrz pierwszym pociągiem Sylwan był w Cannes, a w ganku willi nad morzeni stojącej wśród eukalyptusów, blada i smutna, z uśmiechem na ustach podawała mu rękę, — wdowa po baronie Alfredzie.
Potrzebaż mówić, iż wrócili do kraju mężem i żoną!!

Koniec.