Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Komedjanci.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

łamał ręce i nogi i konał w boleściach. Nie myśląc już o jadle, chwycił proboszcz swoje flaszki i narzędzia lekarskie, zakasał poły starej sutanny i, pożegnawszy do jutra Wacława, ruszył z kawałkiem chleba w ręku.
Nierychło w nocy powrócił, a gość widział go jeszcze długo leżącego na modlitwie.
Nazajutrz rano odprawiła się msza o Duchu Świętym; nikogo nie było w wiejskim kościółku prócz kilku żebraków. Ksiądz Warel odszedł od ołtarza rozjaśniony, przejęty i, ucałowawszy Wacława, rzekł do niego, wróciwszy na probostwo:
— Jedź, serce moje, do hrabiego, powiedz mu o odkryciu otwarcie, bez srogich wymówek, z gotowością przebaczenia, z braterską litością względem występnego. Bóg może zamknięte serce jego dotknąć, nie będziemy potrzebowali zapewne sprawiedliwości ludzkiej, o którą ze zgorszeniem dobijaćby się musiało. Zresztą, czyliż ci tak bardzo trzeba grosza i mienia pilno a koniecznie, żebyś obłąkanego chciał dla niej gubić, żebyś brata ojca twojego, krew własną, dał na wstyd, pohańbienie u ludzi? Czyż nie lepiej mu przebaczyć, a jeśli cię odepchnie, zostawić go sumieniu i Bogu. Od pięknego uczynku rozpocząłbyś życie i Bóg teżby ci błogosławił. Przy mszy świętej słyszeć musiałeś za każdem niemal słowem przykazanie miłości i przebaczenia.
— Lecz pamięć ojca, cierpienie matki, maż to wszystko pozostać niepomszczone?
— Nie mów, serce moje, o zemście, bo jej chrześcijanin znać nie powinien i bez grzechu wyrazu tego wymówić nie może. Bóg jedynym mścicielem, my nie powinniśmy się uzuchwalać aż do zastępowania Go. Zemsta zawsze jest zła i występna. Matce twej Bóg już nagrodzić musiał w przyszłem życiu, co tu ucierpiała; dla niej modlitwa twoja jest najpiękniejszą ofiarą. Zresztą, także to długie życie nasze, byśmy je na zemstę i krzywdę braci obracali, kiedy nam dano tę chwilę na udoskonalenie nasze i zbliżenie się do nieba?