Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Klasztor.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

skorupie zadomowieni, ale ja do ruchu i zmiany powietrza jestem nawykły...
— Dla rozmaitości proszę w gościnę choć do mnie — rzekł wesoło zakonnik. — Muszę tylko uprzedzić, że u mnie nieład wielki.
— Gdzież ta cele wasza? chodźmy — odparł Bużeński.
— Tu, na dole — mówił, prowadząc już o. Anioł. — Dano mi, właściwie mówiąc, nie zwykłą celę ale widząc, że ja zawsze coś majstruję, miał wzgląd na tę słabość moją.
To mówiąc, o. Anioł otworzył drzwi i Bużeńskiego zaprosił do obszernej izby, którą zajmował.
W istocie celą tego nazwać nie było można, chyba fantastycznym jakimś warsztatem. W kątku o. Anioł miał nędzne łóżeczko i klęcznik, ale to nikło pośród mnogich akcesorjów, świadczących o zajęciach zakonnika.
W pośrodku stał drewniany anioł bez ręki, z którego złocenie i barwy pospadały i grunt tylko jakiś białawy, na którym niegdyś były umieszczone, jakby plamami świecił. Biedny anioł był straszliwie wygięty, wymuszony, w pretensjach, ale stał tak wysoko w kościele, a tak tam był potrzebny, iż go koniecznie należało z ran i kalectwa wyleczyć.
Obok na ziemi leżał święty biskup, jak ze sztywności jego widać było, nierównie od Anioła starszy i w daleko opłakańszym stanie.
Rzeźbiarz z jednej tylko strony nieforemnemu klocowi nadał postać ludzką i to tak nieudolnie, jakby się porwał nad siły; ale wstęga z napisem dowodziła poważnej starożytności pomnika. O. Anioł postanowił mu przywrócić dawną utraconą świeżość.
Na niezgrabnie wyciosanej sztaludze widać było obrazek, dalej do stołu przypięty szrubsztak i narzędzie stolarskie.
Stolik, półki, podłoga po kątach różnemi gratami były zarzucone, pomiędzy któremi i starożytne meble połamane sterczały.
O. Anioł śmiał się, wprowadzając porucznika.
— Widzicie że nie próżnuję — rzekł. — Mam taki już nałogowy świerzb w rękach, że ciągle coś robić muszę, co mi jednak nie przeszkadza modlić się.
Bużeński obejrzał się, siadając.
— Ale, mój ojcze — rzekł — ja tu pośród tego łomu nie widzę ani jednej rzeczy, któraby waszej pracy warta była.