Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Justka.pdf/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zapraszał i przyjmował, pomnożyć, powiększyć ilość balów i wieczorów, oprócz tego zaprowadzić jeszcze obiady i t. p. Wszystko to miało na celu: piękną Justysię wprowadzić w świat, obeznać ją z tem, co życie miało najlepszego i najpiękniejszego, dać jej sposobność nabycia obyczajów wykwintnego towarzystwa, a naostatek przygarnąć artystów i literatów, którzy, jak uważał, byli dla niej gośćmi najpożądańszymi.
Z tej dawnej miłości dla elementarza w Justce teraz zrodziła się miłość nauki wogóle i potrzeba czytania, która się nałogiem stała.
Nie miała zwyczaju nigdy potem się popisywać z tem, co się nauczyła i umiała, ani dla próżnostki zagajać rozmów w przedmiotach niewszystkim dostępnych: kryła się więcej, niż chwaliła z tem, co nabywała, lecz zdradzała się niekiedy mimowolnie, przez zapomnienie.
Baron miał jej niemal za złe, że się kryła z tem, co jej cześć przynosiło, lecz dziewczę, rumieniąc się, nie dawało sobie mówić o tem.
Ta poważna strona jej charakteru tłómaczy do pewnego stopnia: dlaczego młodzież nie miała w oczach jej łaski. Dosyć było zdradzić nieuctwo i lekceważenie tego, co ona kochała, aby w jej oczach upaść nazawsze.
Wszystko, cośmy o Justce powiedzieli, choć