Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jesienią tom II.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   127   —

Panna Kornelia siadła pisać list, zamknąwszy się na klucz, sześć stronnic napełniła pismem pochyłem i zamaszystem i dopiero odetchnęła swobodniej. Odczytała, poprawiła, dodała jeszcze pół ćwiartki, dopisała komentarze na bokach, i list zapieczętowawszy przechowała go starannie. Uspokoiło ja to znacznie i rozweseliło.

KONIEC TOMU DRUGIEGO