Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jermoła.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rając ją starym kołem brzozowym. W drugiéj domu połowie, nie bez pewnego wykwintu urządzonéj, mieścił się Szmul Popielański z całą swą rodziną, zostawując w tyle izdebkę osobną dla kupców przyjezdnych.
Piérwsza izba zakrawała na coś bawialnego, bo miała kanapę politurowaną, cycem w gwiazdy żółte pociągniętą, dwa krzesła takież z czarnemi strzałami w poręczy, lusterko zamuszone na ścianie, portrety za szkłem dwóch izraelskich znakomitości: rabina hamburskiego i wileńskiego, szafę z porcelaną, rumem, filiżankami i kosztowniejszym sprzętem, i stół kiwający się z lirą, zawsze pokryty kolorową serwetą.
Gdybym miał czas i humor potemu, o jakże ważne mógłbym tu filozoficzne wyciągnąć wnioski z tych strzał i liry, dwojga symbolów starożytnego świata, sponiewieranych do tego stopnia, że o piérwsze plecami się opierają, a drugie depczą nogami! Strzały! strzały w poręczu krzesełka; lira zeszpecona, z drewnianemi strunami, lira Amfiona, Orfeusza i Apollina, podpierająca stolik u żyda! Niestety! sic tran-