Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.1.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

100
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

W sposobie obejścia był zimny, grzeczny, pański, przyzwoity.
Po odziedziczeniu majątku, nie zdawał sobie sprawy z jego stanu: był pewien, że nie mając nałogów rujnujących, łatwo wyjdzie z długów i ciężary powoli pospłaca. Ale zamiast się brać do tego, począł od postawienia domu na stopie nazwisku odpowiedniéj. Trudno to jasno określić, do czego obowiązuje tytuł i imię; miarę w tém znaleźć jeszcze trudniéj. Gdy raz wpadnie się na tę drogę, zatrzymać się ciężko; dzieje się jak z pantoflami Diderot’a: do pięknych pantofli potrzeba odpowiedniego szlafroka, do szlafroka krzesła, do krzesła mebli, do mebli pokoju — i pantofle przywieść mogą do ruiny. Tak się i tu po trosze stało.
Hrabia Rajmund począł od pewnego rodzaju pantofli: wyrestaurował najprzód dom; do domu mnóztwo rzeczy nowych a pięknych było potrzeba; potém powozów, koni, usługi, liberyi, dworu, marszałka — i tak się weszło w życie nad skalę.
A gdy już życie jego opowiadamy, powiedzmy od razu, jak się ożenił i czemu oddał się cały. Dosyć długo upatrywał sobie towarzyszki, od któréj wymagał wiele, bo imienia i majątku i wdzięku; serce go nie unosiło, rachuby też przedewszystkiém nie miał na celu. Swoboda stanu kawalerskiego dosyć mu się uśmiechała, a ożenienie, do którego nie wiedzieć jak przyszło, było raczéj skutkiem tego, co dawniéj nazywano przeznaczeniem, niżeli dziełem silnéj woli lub uczucia. Przyszło do tego nie wiedzieć jak, złożyło się niespodzianie. Jeżdżąc w odwiedziny, trochę przyjmując u siebie, pańsko spędzając długie wolne życia godziny, Rajmund