Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Hybrydy.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

późno. Nie było to bardzo hygieniczne przy wodach, ale kuracya jest podobno najpodrzędniejszą zawsze rzeczą w tych zakładach zdrojowych.
Gucio wszedł później od innych i zastał już towarzystwo całe zebrane koło okrągłego stołu... Oprócz gospodyni, hrabiego Starży, który był jakby domowym, wszyscy znajomi Eweliny stawili się dnia tego na poufałą pogadankę, wszyscy, prócz nieszczęśliwego Darnochy, który znikł, odebrawszy żądaną pożyczkę. Nawet świeżo się zapoznawszy z panią von Dorfer, gospodyni i ją zaprosiła z córką, dla której czuła jakąś sympatyę.
— Dlaczegóż to tak późno? — spytała Ewelina Moroza, podając mu rękę w progu — czyś pan o mnie zapomniał, za co się będę gniewała — czy...
— A! nie pani, ale miałem ważną i cudzą sprawę do koniecznego załatwienia... przychodzę cały zburzony, podrażniony i siadam w kątku, ażeby ochłonąć... niech mnie pani nie pyta i ulitowawszy się, nie patrzy nawet... bo na nieszczęście, nawet wytłumaczyć się nie mogę...
— Nie drażnijże pan ciekawości mojej... siadaj i odpoczywaj... ale muszę go wprzód przedstawić baronowej von Dorfer...
Oprócz znanych nam już z opowiadania tego osób, świeżo przybyłych znalazło się jeszcze kilka, dopełniających grona najróżnorodniejszego pod wszelkiemi względami, jakie sobie wystawić można. Nie było w niem cudzoziemców, a kółko zdawało się z nich złożone... język francuski prawie wyłącznie słyszeć się w niem dawał... pod jego przykryciem