Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Historya o Janaszu Korczaku.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

brano sześciu ludzi co najtęższych i do państwa przywiązanych. Oprócz tego dwu hajduków, Hołoba i Trakienicz i węgrzynek Giczy, jechać mieli.
Janasz choć najmłodszy, podejmował się dowodzić i marszałkować. Broń dla wszystkich ludzi, nietylko tę jaką przy sobie mieć mogli, ale zapaśną, na wozy wzięto, koni luźnych od wypadku trzy, prochu i kul poddostatkiem. A że krajem nie zawsze ludnym i gościnnym jechać miano, wszelkiego jadła, okrycia i czegokolwiek w podróży potrzeba, przysposobiono. Miecznikowa i o chorobie, uchowaj Boże na kogo, pomyślała, ziółek i kropli i różnych medykamentów upchawszy puzderko całe.
Mierzejewice więc na czas jakiś opustoszeć miały, bo miecznik z wojskiem ciągnął, a pani w drogę się zaraz wybierać chciała, aby przed zimą powrócić.
Zdawało się Zboińskiemu iż najlepiej uczyni, gdy do Dorszaka przodem zaufanego człowieka z kartką pośle, oznajmiając mu o przybyciu pani, aby przynajmniej izby oczyszczone znalazła, i co do życia było potrzeba zasposobione. Miecznikowi to humor na wyjezdnem znacznie popsuło, nie mówił nic, ale się lękał. Wprawdzie Gródek od napaści dotąd był wolnym, ale okolica i sama blizkość Tatarów a włóczęgów niepokoiła go mocno. Przeciwnie sama pani, córka, Janasz, co miał dowodzić wyprawą ksiądz nawet, myśli byli najlepszej i cieszyli się zawczasu tem, co oglądać i co przywieść z sobą mieli.






Słońce zachodziło za wzgórza opasujące dolinę. — Ku mieścinie u stóp zameczku położonej z dwu stron przeciwnych zdążało dwóch jeźdźców, wzajem się zdala przypatrując sobie.