Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Cztery wesela.pdf/412

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

A naprzód: W pożyciu Julij nic się więcéj nadzwyczajnego nie trafiło, płynęły im dni bardzo swobodne, szczęśliwe, wesołe; sam pan codzień prawie był pijany, sama pani robiła co chciała. Miéwali wiele gości u siebie; mnóstwo przyjaciół. Mąż przez całe życie, nie zdecydował się żonie słowa powiedzieć, choćby dom do góry nogami wywracała; a tym sposobem okupował sobie swobodę i spokojność. Szczęśliwe to małżeństwo nie uwieczniło swéj pamiątki w dzieciach — nie doczekał się ich Pan Alexy, mimo najszczérszych chęci i najgorętszych życzeń przyjacioł domu. Po długiém dość i najszczęśliwszém pożyciu, umarł mąż, Julja nim jeszcze rok żałoby upłynął, czwarty raz zawarła śluby z młodym człowiekiem, bez wychowania, bez majątku, bez imienia, ale silnéj budowy, barczystym i hożym. I tego przeżyła podobno — przynajmniéj tak słyszałem. Mówiono mi nawet iż po raz piąty chciała sprobować jeszcze, tak lekkich dla siebie więzów; aleśmierć sprzeciwiła się temu. Umarła Julja w dwudziestą rocznicę śmierci Henryki.
Adolf wkrótce po weselu Alexego, został wdowcem, a nie bardzo długo płacząc zgonu