Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Bratanki T. 1.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Czyż tobie starego pana pamiętać? wołał, co się tobie śni? alboż tyś go mógł poznać? Bałamuctwo i tyle.
Szedł pasiecznik precz i wrócił jeszcze do niego.
— I tego téż nikomu nie powtarzaj, odezwał się głosem wzruszonym, ludziom się przyśni, że się duch starego pana ukazuje; a wiecie, co to ma znaczyć? Czyżby taka dusza anielska dotąd pokutować miała? nie godzi się takich rzeczy gadać! Bój się Boga!!
Antek się mocno zasromał, że nie wiedział już nawet co i powiedziéć; a Panas prędko odszedł, poszeptali coś z bratem i wolnym krokiem precz od karczmy drożyną przez pola powlekli się do pasieki.