Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Boża czeladka Tom III.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ków, zawczasu prawie całkiem oddany sobie, nauczył się cierpieć, walczyć i świat widzieć w rzeczywistem jego świetle.
Co poniekąd wytłómaczy łatwo pozyskanie serc wszystkich w Borowej, a zawsze na świecie przyczynia się wielce do losów człowieka, to, że Jan był jednym z najpiękniejszych mężczyzn, jakich ziemia nasza wydaje. Typ słowiański i polski wykwitł w nim przedziwnie pełen i wybitny; blondyn, niebieskooki, słuszny, wysmukły, zręczny, silny, napodziw kształtny, Bronicz nie miał poosobno wziętych rysów regularnie i klasycznie pięknych, przecież twarz jego zachwycała wyrazem słodyczy, dobroci i jakiejś duchowej potęgi. Na czole jego zawisła tęsknota, całemu plemieniowi naszemu, przepojonemu wiekowemi smutkami, właściwa, nadawała charakter całej tej twarzy, uśmiechnionej łzawo i zdającej się cierpieć z uśmiechem.
U nas tylko zobaczyć można na licach młodych ten poważny smutek, który nie jest boleścią, a zdaje się raczej rozkoszą, nie jest stanem wyjątkowym, ale charakterem twarzy i piętnem życia. Wesele nawet nie ścierało z czoła i oczów Bronicza tej pieczęci tęsknoty, zdającej się opromieniać wiekuistego wygnańca. Ten smutek był tak łagodny i miły, a tak się nigdy nie skarzył i nie popisywał z sobą, że każdy czuł się w obowiązku czemś mu ulżyć, i chwytał za serca, obudzając w nich jakiś niepokój miłosierdzia.
Jan przytem był usłużny, poświęcający się, skromny, cichy, przyjaźny dla wszystkich, a że z miłością w sercu przystępował do każdego, miłość też wzbudzać musiał wzajemnie. Pokochali go tu łatwo ludzie, co nienawidzieć nie umieli: stary Jamunt milczący, poczciwa chorążyna, której macierzyńskie serce pragnęło przywiązać do siebie wszystkich, pan Aleksander chłodny trochę powierzchownie, ale pod tą powłoką obojętności kryjący najpiękniejszą duszę. Dwór naturalnie z takich ad exemplar panów utworzony ludzi, rozmiłował się w Jasiu, i widzieliśmy jak go tu serdecznie przyjęto, jak przytulono gdyby syna, zaopiekowano nim gorąco.