Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 3.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

uważając rozprawy za skończone, kwestyą za rozwiązaną stanowczo. Najmniéj pobożni, w tych wyrazach tak trafnie przywiedzionych znajdowali przekonania swe okryte powagą prawa, i radzi byli że się one godziły z księgami które powszechnie za dzieło ciemnoty i fanatyzmu uważają... Ale w tych jak we wszystkich podobno innych księgach znajdzie poczciwy poparcie i niepoczciwy naciągnięty wyraz jakiś dla uniewinienia, gdy się uweźmie ich szukać, bo słowo zawsze a litera po ludzku wyszpocić się dają.
Gdy z południa wszedł Jakób znowu do resursy, nie było już wątpliwości że żydzi zajmą miejsce przy pogrzebie, że w sprawach ogół obchodzących i oni udział mieć będą. Widział téż z radością, że w kraju, szczególniéj w warstwach tych które najczynniejszemi były wszelka niechęć przeciw Izraelitom ustępowała miejsca życzliwym usposobieniom. Braterstwo jakby czarodziejską rószczką z dnia na dzień wiązało się wspólném uznaniem jego moralnéj potrzeby i sprawiedliwości. Dawni, namiętni przeciwnicy żydów milczeli zawstydzeni, ogół narodu, którego sprawę tak źle popierali, fałsz im zadał, wyrzekł się z nimi wspólnictwa.