Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/283

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W Talmudzie były przepowiednie że przyjście zesłańca Bożego mają straszliwe klęski poprzedzić; zastosowano do nich niedawną krwawą przeszłość. Akiba ją wykładał, popierał go, ale wielu znalazł niedowiarków. Oznajmiono ludowi przyjście Messyasza, tłumy zapaliły się nadzieją blizkiego oswobodzenia, zbiegły się tysiące pod dowództwo Bar Kochby, do nich przyłączyli się poganie z ohydy ucisku rzymskiego.
Przysposabiano oręż potajemnie, zawiązano stosunki z twierdzami, po całym kraju, Bar Kochba miał się za niezwyciężonego, ufając w wojska swoje. Wedle podań nie przyjmowano do nich nikogo, kto wprzód na próbę siły, drzewa z korzeniem nie wyrwał.
Wzdęty pychą wódz powstańców miał rzec: Boże, jeśli mi pomagać nie chcesz, nie posiłkuj przynajmniéj nieprzyjaciołom moim, my ich sami zwyciężym.
Ta pycha i zarozumiałość jak zawsze i wszędzie, zwiastowały upadek dumnego.
Na pierwszy odgłos o gotującym się wybuchu pospieszył Rufus, rządzca Palestyny, ale w spotkaniu został pobity i to rozniosło pożar szerzéj jeszcze, wzmagając siły Izraelitów. W ciągu roku