Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 1.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Znaną ci jest, przynajmniéj w ogólnych rysach historya nasza, od czasu gdy nad nami chrześciański świat zawiesił przekleństwo, gdy poczęła nas ścigać potwarz, wszelkiego rodzaju ohydy, prześladowania i katy, gdy nas z rodziny ludzkiéj wyłączono za miłość naszego Boga, naszego prawa i naszéj ojczyzny. Można odgadnąć te wieki prześladowania lecz któż je opisać i opiewać potrafi? W obec tych nieludzkich dziejów usta ludzkie nie mają wyrazów, głowa myśli — językowi brak dźwięków.
Ale po wiekach ucisku... czytasz jego skutki na nas... myśmy nim napiętnowani wszyscy.... Ludzkość uczyniła z nas dzikie zwierzęta broniące życia od napaści; — instynkt nas związał w jedno ogromne spójne ciało, które teraz siecią opasało świat cały. Broniąc się nabyliśmy sił którychbyśmy nie mieli gdyby nas nie ścigano... nabyliśmy cnót uciśnionych, pokory dumnéj aż do wzgardy, milczenia rozumnego przybierającego maskę głupoty — jedności nierozerwanéj a niedostrzeżonéj, rachuby jaką wlewa niebezpieczeństwo... poświęcenia jednych dla drugich... W tłumach obok cnót uciśnionych, wyrobiły się też uciśnionych nałogi, wady... występki.