Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 1.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ja wyznaniem szczerem drogę ci otworzył. Jest to dług który spłacam zawiązującéj się przyjaźni...
Zamilkł i dodał po przestanku.
— Powiedziałem ci już że jestem żydem... w tym wyrazie zamyka się poniekąd wszystko, on wypowiada los, on dozwala odgadnąć charakter do pewnego stopnia. Ze znanych przyczyn muszą się rodzić skutki pewne, nieuchronne...
Żyd, nawet dziś gdy przestał być wygnańcem i parją społeczeństw, jest jeszcze tajemnicą, jest zawsze zagadką. Nosi on na czole przed kilką lat tysiącami wypisany wyraz na szczególne namaszczający go przeznaczenia, na posłannictwo cierpienia, pracy, upokorzenia, upadku i z otchłani najczarniejszéj dźwignienia się do najwyższéj potęgi... Nie dawno jeszcze parja dziś jest bezimienną władzą, trzęsącą całym światem, buduje i obala trony... włada rządami, stanowi prawa... rozkazuje niewidomy i... nie wie sam do czego zmierza, dokąd idzie...
Bądź co bądź, z chlubą powiadam ci, przywięzując do tego wyrazu znaczenie wielkie — żydem jestem!
Znałeś żydów w kraju naszym, ale nie po sze-