Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 1.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Tym razem wyjątkowo wszyscy zapomnieli się rachować i ludzkie, poczciwsze uczucie poruszyło sercem kobiety a od niego zaraźliwie rozeszło się po innych... Wszystko jest na świecie zarazą, nawet cnota....
Był to w istocie rzadki wypadek w rocznikach nowoczesnych.
Przed laty pięćdziesięciu, gdy ludzie się mniéj kręcili po świecie, daleko byli w ogóle przystępniejszymi dla siebie. Dziś taka się przed oczyma przesuwa mnogość różnych egzemplarzy człowieka, począwszy od książąt bez księstw do proletaryuszów bez koszuli, że nikt już tych okazów nie jest żądny ni ciekawy. Człowiek w ogóle mocno się spospolitował.
Najsympatyczniejsza fiziognomia więcéj odstręcza niż pociąga, bojemy się żeby nas zbyt długo przy sobie nie zatrzymała.
Gospodarz trattoryi, który ukradkiem przeze drzwi zaglądał, zawsze w obawie, aby mu ów mdlejący podróżny nie zmarł nagle — uspokoił się nieco widząc go pod opieką całego towarzystwa, co, w najgorszym razie jakiego wypadku, zwalniało od obowi
ązków, których brzemie tak przerażało pana Firpo.