Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ładowa pieczara.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chcesz, możesz się uczyć, wyrobiłem ci przyjęcie do szkół, daję uwolnienie i grosz na początek: idź w świat, a pamiętaj użyć dobrze nauki, któréj pożądasz. Dziś mnie może nie zrozumiesz, ale wraź to sobie dobrze w pamięć, że niéma szkodliwszego stworzenia nad niedouczonego, — wielkie w nim tylko podbudzone żądze, a niéma środków, by je zaspokoić. Chcesz się uczyć, uczże się do ostatka, i nie rzucaj już drogi, którą pójdziesz. Daj ci Boże, byś sobie wypracował szczęście!
Ledwie sobie dziś te słowa przypomnieć mogę, tak wówczas byłem wzruszony i szczęśliwy — odezwała się we mnie żyłka do świata innego, otrzymywałem o czém ledwie śmiałem marzyć, byłem jak upojony, jak szalony, upadłem do nóg staremu, a on z jakimś rzewnym smutkiem mnie pobłogosławił.
— Nie zapominaj o Bogu, — rzekł na ostatku, — módl się i idź w imie Boże!
Nazajutrz po czułych, wiejskich pożegnaniach z rodziną, podwódka brata odwiozła mnie do Lwowa, gdzie już wszystko zastałem ułatwione do przyjęcia mnie i umieszczenia. Z zapałem rzuciłem się pracować i ja-