Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszelki inny despotyzm.
W sprawie najświętszej przyobleczono zbroje i wzięto oręż nieprzyjaciela zbluzgany krwią, ohydzony zbrodnią; szał zapomnieć kazał, że w szatach braterską krwią zbroczonych nie idzie się do ołtarza. Wszystko przecie co zarzucano despotyzmowi jednego, przemocy klas uprzywilejowanych, przywłaszczano tłumom; nie zmieniło się postępowanie, odmieniły tylko role, władza przeszła w inne ręce ze wszystkiemi nadużyciami swojemi, trybun w imie mas szukający okrutniejszym był często od ukoronowanego despoty.
Naruszenie prawdy w sferze polityki odbiło się w samem życiu społecznem, w jego stosunkach; jad wszedł w krew naszą, przeżarł więzy, które spajały rodzinę i społeczność, strawił rdzą najdroższe skarby nasze.