Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o narodu poszanowanie...
Tu polityka i przekonania społeczne nic nie mają do czynienia... wszystkich obozów ludzie wspólny mamy interes...
Widzisz szanowny Panie, że dotykając nawet ogólnemi rysy naszego życia drezdeńskiego, nie tknąłem nikogo, nie zszedłem do tych nędz powszednich... któreśmy sobie wzajem przebaczać powinni... bo któż bez grzechu?
Jeśli Chrystus kamieniem na ludzi rzucać zabronił, cóż dopiero na zranionych i znękanych?..
Nie sądźmy, abyśmy nie byli sądzeni, przebaczmy, bo wszyscy potrzebujemy przebaczenia... Obcym dzikim zostawmy bałwochwalstwo siły i potęgi, my czcijmy cierpienie i szanujmy boleść... a darujmy tym którzy — niewiedzą co czynią.
Październik 1865.