Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/054

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie damy tu wcale ani spisu ani przeglądu galeryi, szczególniej dla tej przyczyny, że najtroskliwszy na nic się nie przydał, a im jest bardziej wyczerpujący tem mniej naucza. Z rozumowanych owych regestrów ten tylko mądry, kto przedmioty zrejestrowane sam wprzódy obejrzał.
Galerya jest liczna i bogata, możemy do niej nie ten tylko raz zajrzeć. Rzeczywiście ma kilka tylko brylantów, które w niej świecą, tak że reszta, stellæ minores, zupełnie przy tych słońcach gasną.
Syxtyńska Madona Rafaela, obraz zagadkowy, wielki, dla pospolitych widzów niedostępny, chwalony na wiarę tysiąca poprzednich pochwał i zachwytów; cudowna Matka Boża Holbeina, w swym rodzaju arcydzieło; Tycyana grosz Cezara; Marya Egipcyanka, kilka krajobrazów Ruysdaëla...