Strona:Józef Chociszewski - Bukiet pieśni światowych.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A świat do pomysłów skory,
Djabli sok szampanem zwie.
Kiedy korki grzmią ochoczo,
Piosnka płynie z piersi lżej,
Djabli się z butelek tłoczą,
I po głowach wiodą rej!



153.

Mężowie mówią o walcu źle,
Tańcem bez sensu zowią go wciąż:
Nie mają racyi, nie mają nie,
Czyż kiedykolwiek miał racyą mąż?
Bo walec to taki taniec niewinny,
A taki rzewny, melancholijny,
Nie mają racyi, nie mają nie,
Ci, którzy mówią o walcu źle.
Bo czyliż za złe można wziąć to,
I czyż kobieta popełnia grzech,
Że ją do serca przyciśnie kto,
Wzbudzi w niej miłość lub częściej śmiech,
Bo walec to taki itd.
Pan mąż się gniewa, pan mąż się dąsa,
Czemprędzej z balu wywieść mnie chce,
Lecz choć się gniewa, pokręca wąsa,
Jednak mi walca przerwać nie śmie.
Bo walec to taki itd.