Strona:Józef Birkenmajer - Prace o Kasprowiczu 1926-1936.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
21

Sternbacha, Sinki, Sajdaka, Ganszyńca etc., zwłaszcza zaś ks. Gładysza, nic nie słychać — autor nie uważał za stosowne ich się poradzić. Tem bardziej tu głucho o pracach W. Meyera, Baumgartnera, Manitiusa, o epokowych badaniach i wydawnictwach Drevesa — słowem, o wszystkiem, co się od owego r. 1875 w nauce danego przedmiotu zdarzyło. Stąd to w informacjach Surówki o hymnografji średniowiecznej, dającej wzór i natchnienie Kasprowiczowi, spotykamy kardynalne błędy. Autor nie rozumie nawet elementarnych terminów hymnodji średniowiecza, takich, jak sekwencja, antyfona etc. Oto przykład tych nieporozumień: „W hymnach kościelnych spotykamy się albo z regularnym wierszem rymowym, albo — w sekwencjach — z prostą (? J. B) prozą“. To „albo — albo“ jest zgoła fałszywe, gdyż różnorodnych postaci wersyfikacyjnych hymnu średniowiecznego jest nie dwie, ale nieprzebrana ilość, taka, jaką nie może poszczycić się poezja łacińska klasyczna ani renesansowa... Powtóre sekwencja nie jest czemś nieregularnem, ale naodwrót, odznacza się wręcz pedantycznie regularną budową sylabiczną; można się o tem przekonać na pierwszy rzut oka w pierwszym lepszym tomie Analecta Hymnica medii aevi, gdzie nb. nie brak też sekwencyj — rymowanych...
Że na mylne drogi schodzi interpretacja Hymnów, jeżeli się nie zna chrześcijańskiej liturgji, pisałem już w r. 1930 na łamach Ruchu Literackiego. Nadmienię, że Kasprowicz był liturgji tej doskonałym znawcą (miał iść do stanu duchownego!). W bibljotece jego nie brakło dzieł z tego zakresu: różnych brewiarzy i hymnarzy. W wykładach swoich uniwersyteckich mówił też o hymnach średniowiecza — i przytaczał obszerną naukową literaturę przedmiotu. O tem wszystkiem, o tej fachowej znajomości hymnologji u Kasprowicza, Surówka nic nie wie — a szkoda, bo mógłby się od poety wiele nauczyć w obranym przez siebie temacie...
O ile Surówka za wiele zapowiada tytułem swej rozprawy, a za mało daje w jej rezultacie (jedynie rozdział o znaczeniu Hymnów na tle epoki Młodej Polski przynosi szczegóły ciekawe), o tyle zbyt skromna jest Irena Sławińska, nadając swemu sumiennemu i umiejętnie skomponowanemu studjum nieobowiązujący tytuł Uwagi o stylu Hymnów Kasprowicza. Faktycznie nie są to luźne uwagi, tylko zwarta i przemyślana całość, oparta nie na płytkich i przygodnych wyimkach z encyklopedyj, ale na rzetelnej znajomości przedmiotu. Zagadnienie stosunku stylu Hymnów do współczesnej im epoki literackiej autorka umyślnie zwęziła, wybierając za przedmiot jeno związek z literaturą polską i francuską; ponieważ nie chodziło jej o zagadnienia „wpływologiczne“ (zastrzegła się przeciwko wyrazowi „zależność“, stosując ostrożniejszy, a w danym razie bardziej celowy wyraz „zbieżność“), więc egzemplarycznie wzięła pod rozwagę tylko pisarzy reprezentatywnych: z polskich Tetmajera, Miriama, Micińskiego, z francuskich symbolistów zaś Verlaine’a, Rimbauda, Verhaerena, Mallarmégo i Maeterlincka. Kwestję analogij traktuje opisowo, nie wchodząc w zagadnienia genetyczne.