Strona:Józef Birkenmajer - Polska dywizja w tajgach Sybiru.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jacka Malczewskiego, takie jak „Wigilja zesłańców“ lub „Zesłanie studentów“, by uświadomić sobie choćby w przybliżeniu ogrom cierpień ludzi z różnych stanów, różnego wieku, wygnanych na Sybir za sprawę polską w ciągu dwu pokoleń po powstaniu styczniowem. Wtedy przebywał na Syberji — więziony w Irkucku, Tunce i w Kireńsku nad Leną — późniejszy Wódz Legjonów polskich, dzisiejszy marszałek: Józef Piłsudski.
Rząd rosyjski, zsyłając patrjotów polskich na Sybir, miał na celu nietylko unicestwienie działań niepodległościowych w ziemiach zabranych Polsce, ale i zaludnienie rozległych a pustych obszarów azjatyckich, gdzie jeszcze dzisiaj na 17 miljonach kilometrów kwadratowych mieszka mało co więcej ponad 20 miljonów ludzi. Chodziło też rządowi i o to, by wnieść w tę pustkę pewne promyki cywilizacji. Niewiele tej cywilizacji dali Sybirowi za czasów carskich sami Rosjanie, boć trudno za pomniki cywilizacji uważać wznoszone przez nich bezstylowe, brzydkie „kazarmy“ (koszary), baniaste i kubek w kubek do siebie podobne cerkwie, a nadewszystko straszliwe „tiurmy“ czyli ciężkie więzienia, które w każdem z miast syberyjskich są budowlami największemi, najokazalszemi i już zdaleka rzucającemi się w oczy. — Natomiast Polacy zdziałali niezmiernie dużo dla cywilizacji i kultury Sybiru. Rękami skazańców polskich zbudowany został wielki trakt czyli gościniec — jeden z naj-