mająca pewne znamiona ludowości, łączy się w „Bolesławie Chrobrym” z cudownością chrześcijańską, z motywami legendy religijnej, której ogniskiem znowu będą zdarzenia koło grobu św. Wojciecha.
Autor „Jagiellonidy” poszedł inną drogą: „wszelką dziwność z dzieła swego usunął”, pozostawiając tylko „pomniejsze poetyckie zmyślenia” w rodzaju personifikacyj Sławy czy Wieści. Doczekał się za to ostrych słów od Mickiewicza; młody filomata nie poprzestał na naganie, ale też dodał własną „teorią dziwności epicznej”, gdzie zastanowiwszy się nad rożnymi jej możliwościami wyraził pogląd, iż w poemacie z dziejów chrześcijaństwa godziło by się wprowadzić jako „machinę” postacie świętych, które mogłyby „daleko przyzwoiciej... miejsca bożków starożytnych zastąpić”. Ostatecznie jednak uznał, że kwestii tej „rozstrzygnienie czasowi i wyższym talentom zostawić należy”. I sam jej też nie rozstrzygnął w swoich dziełach epickich. W „Grażynie” i „Wallenrodzie” usunął na bok wszelką cudowność, a w „Panu Tadeuszu” interwencję nadprzyrodzoną ograniczył do wstępnej inwokacji, do modlitwy, by Panna święta przeniosła jego duszę utęsknioną ku rodzinnej Litwie.
Dyskusje, jakie na temat budowy charakteru i znaczenia epopei nowożytnej toczyły się w prasie warszawskiej i wileńskiej (Mickiewiczowskie „Uwagi nad Jagiellonidą” są tych dyskusyj ogniwem nie jedynym, choć może najważniejszym), były dalszym i może ostatecznym powodem, dla którego twórczość epicka w epoce przez nas omawianej rozwinęła się tak silnie liczebnie, nabierając jednocześnie coraz większej siły i coraz większego artystycznego wyrobienia. W niemałym też stopniu przyczyniać się do tego musiała działalność ówczesnych instytucyj naukowych, gdzie toczyły się również zawzięte dyskusje literackie, zwłaszcza na temat rodzajów literackich. Jak Woronicz i Koźmian związani są z ruchem umysłowym Warszawy, tak krzemienieckiej uczelni zawdzięcza swe podniety twórcze Zaborowski. Zaś krytyk „Jagiellonidy”, gdy pisał swe „Uwagi”, był uczniem Uniwersytetu Wileńskiego i czołową podstawą w organizacji filomatów.
Strona:Józef Birkenmajer - Epika polska przed Mickiewiczem.djvu/21
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.