Strona:Józef Białynia Chołodecki - Epizody z dziejów Małopolski w XIX stuleciu (1920).djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z początkiem listopada 1835 otrzymał Krieg rachunki półrocznych należytości szpitalnych i bez namysłu pospieszył z mocy swego stanowiska zarządzić wydatną redukcję policzonych opłat. W pierwszym rzędzie skreślił w wykazie honorarjum drugiego dozorcy, następnie koszta z tytułu „lepszego wiktu“, zarazem nakazał zarządowi szpitala z góry, trzymać się przy składaniu dalszych rachunków, powyższych wskazówek.
Zdając Paskiewiczowi sprawę o poczynionych zarządzeniach, nadmienił Krieg iż z nadejściem zimnej pory roku wypadałoby przewieźć Bobiatyńskiego do zakładu obłąkanych w Warszawie, i wydelegować w tym celu, urzędnika jako kierownika podróży, lekarza i dwoch „silnych“ dozorców, dodał jednak zarazem, że przewiezienie to mogłoby odbyć się jedynie przy zastosowaniu środków gwałtownych i nie bez obawy o pogorszenie stanu zdrowia asesora, Bobiatyński bowiem nie daje się nakłonić nawet do tego, aby wyjść z pokoju i wsiąść do powozu.
Jest to ostatnia relacja, dotycząca „pana kolegialnego asesora“, jaką znaleźliśmy w prezydjalnych aktach lwowskiego gubernium. Wypływa z niej dowodnie, iż pobyt Bobiatyńskiego w stolicy Galicji wiele dostarczył rządowi rosyjskiemu ofiar, wielu Polakom ciężką zgotował dolę.
Nadzieje uznania, awansu, zaszczytów i orderów zstąpiły razem z Bobiatyńskim do grobu...
Pokorną zaprawdę służkę znachodziła zawsze Rosja w naddunajskiej stolicy!