Strona:Iliada.djvu/396

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

UWAGI
NAD
XIĘGĄ VIII.
JLIADY.




W. 6.

Słuchaycie mię boginie, sluchaycie bogowie.

Tu Jowisz mówi z całą swoią powagą i godnością. Jeśli gdzieindziéy Homer, stosuiąc się do baiek przyiętych, bogów do rzędu ludzi poniża; w tém mieyscu wystawia Jowisza czyniącego i mówiącego, iak na pana nieba i ziemi przystoi.

W. 14.

I aż w okropną wtrącę Tartaru ciemnicę;
W te dalekie pod ziemią wydrożone iamy,
Które wzmacnia próg z miedzi, a z żelaza bramy,
Tak głęboko pod piekłem, iak nad ziemią nieba:

Wirgiliusz tę odległość podwoił.

Tum Tartarus ipse
Bis patet in præceps tantum tenditque sub umbras,
Quantus ad ætherium cœli suspectus Olympum.

Æn: Lib: VI. v. 577.

„Sam Tartar zapada
„Dwakroć tyle w przepaści pod cieńmi Ereba,
„Jak rozległy iest widok od ziemi do nieba.

Milton potroił.

„Przepaść ta trzykroć daléy od szczęścia świątnicy,
„Niż oś naywyższa świata od swoiéy średnicy.


W. 26.

Gdy do wierzchu Olimpu łańcuch przypnę złoty.

W tym wierszu przez Olimp ma się rozumieć