Strona:Iliada.djvu/385

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie przestaię bić Troian i ich sprzymierzeńców,        309
Już ośmią strzały, ośmiu zwaliłem młodzieńców:
Nie lada bohatyry z mego łuku padły,
Ten tylko nie raniony ieszcze pies zaiadły.„
Mówi i nowa strzałę wypuszcza z cięciwy,
Przeciwko Hektorowi, obalić go chciwy,
Lecz chybia wodza Troian, a za to uderza
W piersi Gorgityona, młodego rycerza:
Piękna Kastyanira z Pryama go miała,
Mogąca z boginiami walczyć o kształt ciała.
Jak się makówka chyli w pośrodku ogrodu,
Nabrzmiała rosą wiosny i ciężarem płodu;
Tak on głowę, szyszakiem obciążoną, skłonił.[1]
Znowu Hektora Teucer inną strzałą gonił,
Uwziąwszy się koniecznie, by mu życie skrócił,
Lecz i ta go zawiodła, bo ią Feb odwrócił.
Archeptolem Hektora ieździec, rycerz śmiały,
Lecąc do boiu, w łono przeszyty od strzały,
Padł z wozu, konie nagłym cofnęły się zwrotem,
Nieszczęsny! cudzą raną rozstał się z żywotem.
Nie mógł Hektor nie uczuć nad tą stratą bolu,
Jednak, choć z umartwieniem, zostawił go w polu,
Cebryonowi bratu, gdy go blisko zoczył,
Leyc powierzył, ten na wóz nie zwlekaiąc skoczył.
Sam na ziemię się rzuca, strasznym krzyczy głosem,
Porwawszy głaz, Teukrowi zgubnym grozi ciosem:

  1. To samo porównanie w Eneidzie:

    It cruor inque humeros cervix collapsa recumbit.
    Purpureus veluti cum flos succisus aratro,
    Languescit moriens, lassove papavera collo
    Demisere caput, pluvia cum forte gravantur.

    Æn: lib: IX. v. 433.

    „Na barki głowa spada, z członków krew się leie.
    „Tak piękny kwiat od pługa podcięty więdnieie,
    „Tak maki na ogrodach z obciążoną szyią,
    „Schylaią głowy, kiedy deszczu się napiią.