Feb na niebie promieni ieszcze nie rozwiiał, 439
I piérwszy się przez nocne cienie dzień przebiiał,
Gdy wybrani z Achiwów rycerze się ześli,
I spólny wszystkim w polu grobowiec wynieśli.
Tuż stawią mur i wieże, ku woyska obronie,
Daią bramy, którędy maią biegnąć konie,
Głębokie rowy kopią, a niezmierne doły,
Ostro zakończonemi nasrożaią koły:
Okopów tych nie przeydziesz bez wielkiego trudu.
Takieto były prace rycerskiego ludu.
Siedzący przy Jowiszu, który ciska grzmoty,
Dziwiąc się bogi, patrzą na Greckie roboty.
Neptun mówi, nad wodą trzymaiący rządy:[1]
„Któż z ludzi, co obszerne zamieszkali lądy,
Naszéy rady, naszego wsparcia żądać będzie?[2]
Nie uczciwszy nas Grecy, przy świętym obrzędzie,
I zaniedbawszy bogom miłe bić stugłowy,
Taki mur wznieśli, takie wykopali rowy!
Odgłos ich czynu przeydzie, gdzie słońca promienie:
A moie wielkie dzieło póydzie w zapomnienie,
Laomedona murów ludzie pamięć stracą,
Które ia i Feb z taką dźwignęliśmy pracą.„
A na to gniewny Jowisz: „Co berłem tróyzębném
Wzruszasz ziemię, i morzem zarządzasz niezgłębném,
Ciebież nabawiać może mur Achiwów trwogi?
Niech dzieła tego słabsze lękaią się bogi.
- ↑ Coby inny pisarz ſkromnieyszym kształtem wyraził, iż okop ten za dzieło nowe i godne podziwienia w owym czasie był poczytany, to Poeta wyniósł w tym sposobie, iż dzieło to w samych bogach zazdrość wzbudzało. Zadziwienie Bogów nad robotą Greków, tym wyższe nam daie o niéy wyobrażenie.
- ↑ Podobny wyraz w Wirgiliuszu.
Et quisquam numen Junonis adoret
Præterea, aut supplex aris imponat honorem?Któż więc bóstwu Junony złoży święte dary,
Kto wonne na ołtarzach zapali ofiary?