Przejdź do zawartości

Strona:Iliada.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Eubeę trzymający, Chalcys znamienita,        543
Eretryą, i w wino Jstyą obfitą,
Cerynt nadmorskie miasto, i Dyum wspaniałe,
Wreście Styrę i Karyst; tych zastępy śmiałe
Elefenor ślachetny do boiu przywodzi:
Z oyca się Chalkodona, wyżéy z Marsa rodzi.
Włos noszą z tyłu, zblizka ci walczą rycerze,
Na piersiach nieprzyiaciól dzidą rwą pancerze:
Oni z sobą do Troi naw cztérdzieści wiedli.
Ci zaś, którzy warowne Ateny osiedli,
Miasto, gdzie nieśmiertelna Erechteia chwała:
Pallas go wykarmiła, ziemia życie dała,
I Pallas posadziła w swym świętym kościele,
Gdzie iéy owiec i wołów biią bardzo wiele,
Pobożne Ateńczyki, za pewnym lat biegiem;
Nad tych zacny Menestey przywodził szeregiem,
Syn Peteia; nikt z ludzi w tém go nie dosięże,
Jak stawiać w polu iezdne i piechotne męże:
Sam tylko stary Nestor, tę sławę z nim dzieli.
Ci, w Troiańskiéy wyprawie, naw pięćdziesiąt mieli.
Z Salaminy, dwanaście naw Aiax prowadził,
I zastępy przy rotach Ateńskich posadził.
Z Argów, z silnéy Tyrynty przybyłéy młodzieży,
Z Hermiiony, z Azyny, co nad wodą leży;
Także, których oyczyzna Trezena, Egina,
Mazet, Eiony, płodny Epidaur w wina;