Strona:Iliada.djvu/039

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w podobnych okolicznościach, w uſtach innych dobrze się wydały. Ale że w nim osoby nie maią właściwego charakteru, więc przez wzgląd na zgodność rzeczy, mowy usprawiedliwić można. Czytaiąc Wirgiliusza, więcéy mamy autora przed oczyma, niż gdy czytamy Homera. Te wady są ſkutkiem zimnieyszéy imagiuacyi, która nas mniéy do rzeczy przywięzuie. Homer nas czyni swymi ſłuchaczami, Wirgiliusz, czytelnikami zoſtawia.
Jeżeli nadto zaſtanowimy się nad sentymentami, obaczymy tenże blaſk imaginacyi w wysokości i delikatności myśli. Longin twierdzi, że Homer naywięcéy w téy części wygórował. Trzebaż innego dowodu, na okazanie wielkości i wyboru sentymentów Homera, iak to, że maią wielkie do Pisma Sgo podobieńſtwo? Duport, w Gnomologii Homerowéj, zebrał bardzo wiele w tym rodzaiu przykładów. Sprawiedliwie zatém ieden znakomity pisarz mówi, że ieśli Wirgiliusz nie ma wiele myśli nizkich i pospolitych, niema też znowu tyle ślachetnych i wysokich; i że Łacińſki poeta rzadko się podnosi do tych wielkich sentymentów, gdy się wzorami Iliady nie zagrzeie.
Jeżeli uważymy ieszcze opisy, obrazy, porównania, wszędzie panuiący gieniiusz wynalezienia poſtrzeżemy. Bo iakiemuż talentowi przyznać tę zdumiewaiącą liczbę wszelkiego rodzaiu obrazów,