Strona:Ignacy Radliński - Apokryfy judaistyczno-chrześcijańskie.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wania cudów i z nich wypływających wróżeń i przepowiadań. Również było trudno a zarazem niebezpiecznie wyrywać z serc ludu wiarę w cuda, gdyż tem pozbawianoby lud jedynie dostępnej mu pociechy w utrapieniach życiowych, a przytem — z wyrwaną wiarą w cuda mogłaby była paść i religia sama, oparta całą swą istotą na cudach i cudownościach. Pozostawało więc rozciągnąć raczej baczną kontrolę nad proroctwami wszelkiemi, niż je prześladować i zakazywać. Pozostawało, występujących natrętnie z tłumów i z ulicy, natchnionych objaśniaczy samych proroctw zastąpić raczej urzędnikami państwowymi i objaśniać je stosownie do potrzeb państwa i rządzącego niem stronnictwa, niż tych objaśniaczy ścinać, wieszać a nawet palić.
Takimi właśnie urzędnikami państwowymi byli Duumviri sacris faciundis. W jasno określonym celu ustanowieni, srogiemi karami w posłuszeństwie przepisom utrzymywani, rozwijali oni przez cały ciąg istnienia swojej instytucyi jeden i ten sam program.
Zmiany, następujące jedna po drugiej form państwa rzymskiego i systematu rządzenia, tryumfy po kolei to demokratycznych, to oligarchicznych haseł, zwycięstwo nakoniec zasady porządku, wcielonej w osobie cezarów, nie wpływały w niczem na ducha i czyny kollegjum Sacris faciundis. Jeśli podlegało ono zmianie, zmiany te były tylko formalne, zewnętrzne. Jeśli wpływ jego i wziętość widocznie się zwiększały lub upadały, zależało to od okoliczności zewnętrznych, od powiewów prądu mniej lub więcej czynnościom kollegjum sprzyjających. Mężowie, składający instytucję samą, pozostawali zawsze wierni celom, dla których ta instytucję powstała.
Gdy plebejusze zaczęli się dobijać udziału w rządzeniu państwem i wciskać się do różnych instytucji państwowych, wtedy wymogli również na patrycjuszach przekształcenie zarazem z innemi i duumviratu Sacris faciundis. Zamiast dwóch, od 387, licząc od założenia Rzymu, kollegjum to składało się z dziesięciu mężów i zwało się Decemviri. Na tych dziesięciu, pięciu przypadało wybranych z plebejuszów. A o godność decemwira poczęli się ubiegać najwybitniejsi mężowie z obu partji.